Komentarze: 1
zabili bo sie meczyl. uspili. obiecalam sobie ze nie bede plakac. bo to byl moj przyszywany pies. i nie plakalam. przy gosce nie. i dobrze. ale jak zobaczylam jak kopia na niego dol podczas gdy on jezcze zyl to beczalam jak male dziecko. mojego psa nie ma . mojej tinki. nie ma. tak poprostu. wiem ze dla niektorych to smieszne jest jak ktos jest tak bardzo przywiazany do psa. ale dla mnie nie. psy nie ida do nieba. ludzie zreszta tez mi sie wydaje ze tez nie. i to nie prawda ze skoro mam jeszcze 3 psy to nie ma sie czym przejmowac:(